sobota, 23 czerwca 2012

Przygotowania do regat konkursowych


Udało się w końcu pływaliśmy na Nautice 450, organizatorzy konkursu pozwolili nam poćwiczyć  przed regatami. W Górkach zachodnich spotkaliśmy się z Jarkiem, on przekazał nam już przygotowaną do żeglowania łódkę, co przyznam było dużym ułatwieniem. Nie trzeba było wszystkiego skręcać, składać, naciągać, wodować, miodzie nałożyliśmy kamizelki asekuracyjne, kilka słów od Jarka i na wodę. Pierwszy krok który postawiłem na Nautice był dla mnie dość ważny i nie mówię tu o pierwszych krokach na Nautice tylko o pierwszym kroku czyli postawieniu stopy na pokład, ostatnim razem jak pływałem na małych łódkach na słomkach po moim pierwszym kroku żaglówka zrobił fikoła, a ja znalazłem się wodzie. Nautica w przeciwieństwie do słomek jest bardzo stabilna i dość dobrze rozkłada balast. Nie miałem większego problemu z wejściem, aczkolwiek przyznaje po tamtej przygodzie na słomkach mój pierwszy krok na żaglówkę której nie znam jest zawsze niepewny i towarzyszy mu mały dreszczyk emocji. Wsiedliśmy płyniemy i wszystko jak w bajce. Ja wcześniej pływałem może parę razy na omedze więc doświadczenia z żaglówkami a tym bardziej tak nowoczesnymi regatówkami nie mam żadnego, za to Jasiu pływał wcześnie na omedze sport, dlatego bardzo szybko odnalazł się w roli Skippera  ja zostałem załogantem. Płyniemy, wyszliśmy z górek z portu pierwszy przechył pierwsze balastowanie, ostry kurs, nogi w pasach my na burcie balastujemy, od razu na naszych twarzach coś się zmieniło, Jasiu wielki uśmiech od ucha do ucha, ja chyba jeszcze większy jak z reklamy blenda med, płyniemy nie jakoś mega szybko, ale w przechyle i nabieramy prędkości a za żaglówką słychać głośne radosne JEEEEEEEE!!!!!! Chwile popływaliśmy po kanale żeby oswoić się ze zwrotami szotami, genakerem oraz co uważam za najważniejsze odpowiednim balastowaniu przy zwrotach i na halsach. Po paru(parunastu albo i więcej) zwrotach Nautica pokazała nowe oblicze. Łódka jest niesamowicie szybka i dynamiczna. Nie spodziewaliśmy się również że aż tak będzie przyjazna dla nowicjuszów. Dobry osprzęt, sprytne rozwiązania a przy tym łatwy w obsłudze genaker,  pozwalają szybko nauczyć się jachtu i skupić na doskonaleniu techniki. Osprzęt genakera skonstruowany jest tak że można go w bardzo szybki i prosty sposób postawić jak i zrzucić. Fał i kontra genakera zrobiona jest z jednej i tej samej linki przełożonej przez bloczek i stoper dzięki, czemu trzymając jedną linę od razu kontroluję się dwie rzecz. Jak dla mnie rozwiązanie to jest genialne czym mniej linek to i mniej bałaganu na pokładzie. To samo dotyczy się szotów od foka też są zrobione na jednej linie, ułatwia to kontrolowanie foka przy zwrotach.

W momencie jak zaczęliśmy czuć  się w miarę swobodnie na Nautice śmignęliśmy na Zatokę i tam dopiero zaczęła się dla nas prawdziwa zabawa. Ta żaglówka ma moc, przy postawionym genakrze robi się naprawdę szybka. Weszliśmy w ślizg, niesamowite wrażenie, niesamowite uczucie. W ślizgu łódka śmigała bardzo delikatnie i coś co bardzo mi się spodobało wydaje cichutki świst takielunku za którym już tęsknie.  

Rafał & Janek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz