Udało
się w końcu pływaliśmy na Nautice 450, organizatorzy konkursu pozwolili nam
poćwiczyć przed regatami. W Górkach zachodnich spotkaliśmy się z Jarkiem,
on przekazał nam już przygotowaną do żeglowania łódkę, co przyznam było dużym ułatwieniem.
Nie trzeba było wszystkiego skręcać, składać, naciągać, wodować, miodzie
nałożyliśmy kamizelki asekuracyjne, kilka słów od Jarka i na wodę. Pierwszy
krok który postawiłem na Nautice był dla mnie dość ważny i nie mówię tu o
pierwszych krokach na Nautice tylko o pierwszym kroku czyli postawieniu stopy
na pokład, ostatnim razem jak pływałem na małych łódkach na słomkach po moim
pierwszym kroku żaglówka zrobił fikoła, a ja znalazłem się wodzie. Nautica w
przeciwieństwie do słomek jest bardzo stabilna i dość dobrze rozkłada balast.
Nie miałem większego problemu z wejściem, aczkolwiek przyznaje po tamtej
przygodzie na słomkach mój pierwszy krok na żaglówkę której nie znam jest
zawsze niepewny i towarzyszy mu mały dreszczyk emocji. Wsiedliśmy płyniemy i
wszystko jak w bajce. Ja wcześniej pływałem może parę razy na omedze więc
doświadczenia z żaglówkami a tym bardziej tak nowoczesnymi regatówkami nie mam
żadnego, za to Jasiu pływał wcześnie na omedze sport, dlatego bardzo szybko
odnalazł się w roli Skippera ja zostałem załogantem. Płyniemy, wyszliśmy
z górek z portu pierwszy przechył pierwsze balastowanie, ostry kurs, nogi w
pasach my na burcie balastujemy, od razu na naszych twarzach coś się zmieniło,
Jasiu wielki uśmiech od ucha do ucha, ja chyba jeszcze większy jak z reklamy
blenda med, płyniemy nie jakoś mega szybko, ale w przechyle i nabieramy
prędkości a za żaglówką słychać głośne radosne JEEEEEEEE!!!!!! Chwile
popływaliśmy po kanale żeby oswoić się ze zwrotami szotami, genakerem oraz co
uważam za najważniejsze odpowiednim balastowaniu przy zwrotach i na halsach. Po
paru(parunastu albo i więcej) zwrotach Nautica pokazała nowe oblicze. Łódka
jest niesamowicie szybka i dynamiczna. Nie spodziewaliśmy się również że aż tak
będzie przyjazna dla nowicjuszów. Dobry osprzęt, sprytne rozwiązania a przy tym
łatwy w obsłudze genaker, pozwalają szybko nauczyć się jachtu i skupić na
doskonaleniu techniki. Osprzęt genakera skonstruowany jest tak że można go w
bardzo szybki i prosty sposób postawić jak i zrzucić. Fał i kontra genakera
zrobiona jest z jednej i tej samej linki przełożonej przez bloczek i stoper
dzięki, czemu trzymając jedną linę od razu kontroluję się dwie rzecz. Jak dla
mnie rozwiązanie to jest genialne czym mniej linek to i mniej bałaganu na
pokładzie. To samo dotyczy się szotów od foka też są zrobione na jednej linie,
ułatwia to kontrolowanie foka przy zwrotach.
W
momencie jak zaczęliśmy czuć się w miarę swobodnie na Nautice śmignęliśmy
na Zatokę i tam dopiero zaczęła się dla nas prawdziwa zabawa. Ta żaglówka ma
moc, przy postawionym genakrze robi się naprawdę szybka. Weszliśmy w ślizg,
niesamowite wrażenie, niesamowite uczucie. W ślizgu łódka śmigała bardzo
delikatnie i coś co bardzo mi się spodobało wydaje cichutki świst takielunku za
którym już tęsknie.
Rafał & Janek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz